Klucz Hirama to książka autorstwa
dwóch masonów: Knighta i Lomasa.
Jak twierdzą – punktem wyjścia do
napisania tej książki były ich prywatne badania prowadzone z
zamiarem poznania początków masonerii.
Autorzy próbują manipulować
czytelnikiem stosując metodę powtarzania.
Na końcu każdego rozdziału jest
podsumowanie, w którym powtarzają swoje tezy i „odkrycia”.
Gdzieś w połowie książki swe
dotychczasowe hipotezy i teorie, zaczynają nazywać dowodami....
Znaczy, że uznali, że czytelnik jest
już wystarczająco wkręcony.
Taki żenujący zabieg miałem kiedyś
okazję obserwować w książce o Templariuszach.
W pewnym momencie piszą (o
rzymianach): ”Podobnie jak większość ludzi na przestrzeni
dziejów, tylko w niewielkim stopniu kierowali się oni logiką”
Niektóre rozdziały są tak głupie,
że ciężko ją przeczytać w całości – ale warto.
Obok wyssanych z palca historii
pojawiają się interesujące fragmenty.
Min. udowadniają, że słynna tzw.
kaplica z Roslyn jest kopią Świątyni Heroda (obrazek mnie
przekonał).
A zupełnie ciekawie robi się na samym
końcu, w aneksach, kiedy ktoś (zmienia się język książki, więc
to chyba jednak nie Lomas i Knight) właściwie wprost
sugeruje jak przebiegała praca brytyjskiego Towarzystwa
Królewskiego z Tetragramem.
Zacznijmy jednak od początku.
W książce przewija się parę wątków.
Tetragram, Templariusze, historia
Jezusa (która służy min. do ukrycia prawdziwej wiedzy czym są
Jakim i Boaz), egipskie początki masonerii, masońskie kłamstwa o
Maat, judaizm, Qumran.
Przytoczę kilka interesujących
cytatów.
Wspominki o Tetragramie pojawiają się
od czasu do czasu.
„Pierwsza świątynia, zbudowana na
polecenie Salomona, była niewielkim budynkiem w stylu sumeryjskim
(mniejszym od domu, w którym znajdował się jego harem),
wzniesionym jako mieszkanie
gniewnego boga burzy Jahwe, nie zaś jako miejsce kultu.
Sam Jahwe mieszkał we wnętrzu Arki
przymierza, zbudowanej i ozdobionej w egipskim stylu,która
znajdowała się w Miejscu Najświętszym w Świątyni, pomieszczeniu
nazywanym przez masonówSanctum
Sanctorum. Przed
wejściem do pierwszej Świątyni, wychodzącym na wschód, stały
dwie kolumny zwane przez masonów Boaz i Jakin.”
Autorzy
sugerują, że Jahwe nie oddawano czci, tylko go w tzw. świątyni –
przechowywano.
Jahwe nie był
bogiem – był rzeczą – bardzo użyteczną niebezpieczną bronią.
Ponadto Arka miała
pochodzenie egipskie, a więc ewidentnie Mojżesz ukradł ją
Egipcjanom.
„Przez
prawie 200 lat templariusze stanowili potężną siłę
przewyższającą potęgę większości królów, znani byli z
legendarnych dokonań na polach bitew oraz posiadania bajecznych
skarbów.”
Trzeba tu
zauważyć, że byli oni protoplastami dzisiejszych amerykańskich
banksterów.
I jedni i drudzy
wyrośli nieprzeciętnie dzięki Tetragramowi, o czym potem.
Na stronie 128
mamy bardzo wyraźne zaznaczenie:
Wyraźnie zaznaczono jedną z cech Tgramu - zmiana grawitacji.
A więc również zdolność do unoszenia ciężarów - to wskazówka do rozpoznania metody budowania piramid, czy innych potężnych obiektów (Baalbek).
Budujesz to, na co pozwala ci twoja technologia.
Masz kołowrót i narzędzia z brązu - budujesz jednopiętrowe domy z kamienia.
Masz Tetragram - budujesz piramidy.
To technologia determinuje, co zbudujesz.
Dopiero potem twoje widzimisię...
O Hyksosach....
Trzeba zwrócić uwagę na analogie, a także na manipulacje autorów - byli, ale nie byli....
Wracając do Mojżesza – autorzy sugerują, że po zabójstwie Egipcjanian, Mojżesz uciekł na Synaj i przystał do Midianitów ( Kenitów), a nawet poślubił Sypporę, córkę króla.
Tam też „poznał” midianickiego boga burzy i wojny, którego symbolem był krucyfiks (symbol Tau)
Imię tego boga brzmiało: Ehyeh asher ehyeh, czyli „Jestem, którym jest”
Po powrocie do Egiptu uwolnił swoich pobratymców i – jak piszą autorzy:
„ Zapewne korzystał z pomocy swego nowego, ciskającego piorunami „dżina” (geniusza) – boga, który przyniósł nieszczęścia i śmierć nieszczęsnym Egipcjanom.”
Dziwne, że z takim dżinem nie podbił Egiptu...
Widzimy więc, że Tgram ciskał pioruny.
Dalej:
„Dla wielu (Izraelitów) Jahwe był tylko izraelickim bogiem wojny, użyteczną w czasie walk, ale na tle ogromnego panteonu bóstw – dosyć nieznaczną postacią”.
Widać izraelici traktowali go instrumentalni – tak, jak instrumentalnie traktuje się rzecz, przedmiot.. Na przykład broń.
Nie ma w książce opisu – jak Izraelici, w drodze do Kanaanu, zabijali podbijane narody, tylko, że zabijano wszystkich, łącznie z kobietami i dziećmi. Nie zabijano zwierząt.
Takie informacje mogłyby zdradzić zasadę działania Tgramu, więc ich nie ujawniano – z czasem lub od samego początku, Tgram utożsamiano z Bogiem, chcąc utajnić fakt posiadania takiej broni, – i tak już zostało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz